Skąd się wzięło u mnie zamiłowanie do podróży? Myślę, że duży wpływ na to miało wychowanie przez moich rodziców, którzy sami za młodu podróżowali po Europie. Najczęściej do Niemiec i Francji gdzie podejmowali się różnych prac sezonowych. Szczególnie we Francji, gdzie kilkukrotnie najmowali się w winnicach Prowansji do zbierania winogron. Poznali wtedy wiele wspaniałych i bardzo pomocnych im ludzi. Gdy byłem nastolatkiem, podróżowaliśmy wraz z całą moją najbliższą rodziną. Odbyliśmy dwa niezapomniane wyjazdy na Lazurowe Wybrzeże, gdzie po raz pierwszy na własne oczy zobaczyłem palmy, krystalicznie czystą i błękitną wodę Morza Śródziemnego, a przede wszystkim superszybki ekspres TGV. Już wtedy rosła we mnie żyłka podróżnicza i chęć poznawania naszego globu, a mój umysł coraz bardziej robił się otwarty na świat. Gdy osiągnąłem pełnoletniość kultywowałem „tradycję rodzinną” jeżdżąc po Europie i zwiedzając jej metropolie, poznając wiele ciekawych ludzi. Praktycznie każdego roku wyruszałem sam lub w towarzystwie bliskich mi osób, w podróż do jakiegoś zakątka Europy.
Rok bez dalekiej podróży – rokiem straconym.