Drugie życie mebli

Moja przygoda ze „starociami” zaczęła się od kupna mieszkania. Chcieliśmy urządzić je ze smakiem. Lubię eklektyczne wnętrza, gdzie tradycja łączy się z nowoczesnością. Największym problemem był ograniczony budżet. Jeżdżąc od sklepu do sklepu czułam niedosyt. Zwykle ceny przerastały nasze możliwości. Szukałam inspiracji. Przeglądając strony internetowe doszłam do wniosku, że nie taki diabeł straszny jeśli lubi się majsterkować. Do tego potrzebna jest głowa pełna pomysłów i odrobinę wolnego czasu.  Stare meble choć często kojarzone z muzeum, domem cioci i dziadków są niezwykłe.    Dlaczego warto poświęcić im trochę uwagi?

Po pierwsze JAKOŚĆ

Stare, drewniane meble cechuje wysoka jakość oraz wytrzymałość. Drewno jest stabilnym materiałem, który bez wątpienia posłuży nam przez długie lata.

Po drugie KUNSZT i ESTETYKA

Piękne wzornictwo, precyzyjnie wykonane detale, ornamenty. Myślę, że więcej nie trzeba dodawać, są  po prostu niezwykłe.

Po trzecie DUSZA

Oldskulowe meble noszą ślady użytkowania, przez co kryją w sobie jakąś tajemnicę. Mają własną historię.

Po czwarte RECYKLING

Moda na recykling trwa. Ograniczamy konsumpcyjny styl życia i wykorzystujemy to, co już posiadamy.

Po piąte CENA

Mnóstwo osób chce oddać meble po babci za bezcen i mieć problem z głowy. Zdarza się, że mamy na strychu niezwykły antyk, który niszczeje w zapomnieniu. W salonie meblowym wydalibyśmy sporą sumę za nowy, stylizowany mebel.

Po szóste FRAJDA

Własnoręcznie tworzę coś z niczego. Nadaję nowe znaczenie przedmiotom, które w pierwszym odbiorze nie zetknęły by się z powszechnym uznaniem.

RENOWACJA MEBLI

Na co zwrócić uwagę przy wyborze mebli?

Niewątpliwie jednym z najważniejszych czynników, które zdecydują o tym czy chcemy odnowić dany mebel, będzie jego stan. Zadajmy sobie podstawowe pytania „czy damy radę z niego korzystać?” i „czy poradzimy sobie z gruntowną renowacją?” Pamiętajmy, trzeba mierzyć siły na zamiary. Możemy zlecić renowację specjalistom, ale ostrzegam,  to już nie będzie to samo. Przecież chodzi o nasz wkład i satysfakcję.

Gdzie upolować perełkę?

Najprościej, wertować strony internetowe. Można dać ogłoszenie, popytać znajomych. Prawdziwe okazy oddawane są za bezcen na targowiskach, bazarkach czy giełdach staroci. Udało mi się w ten sposób zdobyć piękną szafę do przedpokoju, która nie wymagała dodatkowych prac renowacyjnych. Wiele osób znajduje meble na śmietniku i zamienia je w cuda. Wystarczy tylko się rozejrzeć. No dobrze, mamy piękny mebel i chcemy nadać mu drugie życie. W jaki sposób? Jeśli nie do końca wiemy jak się zabrać za odnawianie wystarczy poszukać wskazówek  w Internecie, czytać artykuły. Jest wiele osób, które chętnie podzielą się pomysłami. Czasem wystarczy pomalować jeden element na intensywny kolor, aby uzyskać niepowtarzalny efekt. Można skorzystać z gotowych szablonów do dekorowania mebli. Wcześniej warto oczyścić powłokę ze starego lakieru mechanicznie bądź ręcznie, używając papieru ściernego lub opalarki. Więcej wprawy oraz zdolności manualnych wymaga zrobienie nowej tapicerki. Do tego celu niezastąpiona będzie maszyna do szycia i męska dłoń. Ciekawą ideą jest dodawanie elementów z tkanin. Koncepcji jest cały szereg, wszystko zależy od naszej wyobraźni. Szczególnie urzekła mnie stara maszyna do szycia, a także pianino pełniące funkcję wyjątkowej komody czy też komoda przerobiona na ławkę. Najbardziej spodobała mi się umywalka zamontowana na ramie roweru. Podążając tropem umywalek zaadaptowałam starą komódkę zakupioną w popularnym serwisie aukcyjnym. Mebel nie wymagał dodatkowych prac renowacyjnych. Wystarczyło dobrać właściwy rozmiar umywalki. Wyrzynarką mąż wyciął w blacie otwór, w którym zamontował umywalkę i odpowiednio zabezpieczył silikonem. Tym sposobem zyskałam ciekawy kącik z umywalką w roli głównej.

Komoda jako umywalka

Zatem przerabiajmy rzeczy, które w innym przypadku trafiłyby na śmietnik. Odnowione meble bez wątpienia nadadzą niepowtarzalnego klimatu, podkreślą osobowość oraz styl domowników. Wystarczy niewielki wkład finansowy, szczypta kreatywności oraz chęci. Satysfakcja gwarantowana. Do it yourself!

Sylwia Kos

Pełnoetatowa mama dwuletniej Heli. Z wykształcenia muzykolog, z zamiłowania muzykoterapeuta. Uwielbiam włóczyć się po targach staroci i dawać przedmiotom drugą szansę. Obsesyjnie wysłuchuję ludzi. Nie potrafię żyć bez muzyki oraz dobrej książki. Obecnie poszukuję nowych możliwości zawodowych. Od niedawna prowadzę bloga nielogiczniekulturalna.wordpress.com

  • Ależ ja to rozumiem 🙂 Jakość, dusza, recykling 🙂 kunszt i cena 🙂
    Chociaż z tą ceną na targach, to ostatnio jakoś tak gorzej 🙂 Zawsze jak jestem na targu staroci, najpierw robie rekonesans i to często sprzedających, a nie samych mebelków 🙂 Z łatwością można odróżnić tych, co nie chcą zarabiać jak na złocie 🙂
    Czasem jest tak, że cos jest u pana opornego i drogiego…wtedy idzie mąż negocjować 🙂 Jakieś mam wrazenie, że jak kobieta przychodzi, gorzej sprzedajacemu z cenę nawet ciut opuścić…wiadomo baba to i tak kupi jak się uparła 🙂

    • Women’s World

      Z facetami najlepiej się targuje. Trzeba zatrzepotać rzęsami, subtelnie pofilirtować i powinno się udać 🙂

  • Anna Kurtasz

    Uwielbiam stare meble – mam w pracowni odnowiony kredens po Babci, z którego jestem ogromnie dumna!

    Aaaaaa i znalazłam ten wiatrak z miasta Brok – jest cudowny! 🙂 🙂 🙂

    http://przystanek-klodzko.pl/

    • Women’s World

      Jest boski prawda? Ja widziałam go w zimowej aranżacji. Dookoła szaro, buro a pośrodku on 🙂 Robi wrażenie.

  • Kasia Motyka Kocikowa Dolina

    Cudownie jest dawać drugą szansę, nowe życie przedmiotom, które ktoś inny zesłałby do lamusa…
    Od jakiegoś czasu sama w ten sposób ratuję… przedmioty, pieniądze i świat 🙂

    • Women’s World

      Taka praca daje niesamowitą satysfakcję 🙂

  • Ja bardzo nie lubię wyrzucać zużytych mebli. Wiem, że zawsze znajdzie się ktoś, komu taki szpargał się przyda. Ja sama polowałam długo na klasyczny fotel klubowy. Potem czekał długo na renowacje. Teraz stoi niestety zawinięty w koc, bo koty lubią ostrzyć o niego pazury i już popsuły nowa tapicerkę 🙁 No ale jest to ulubione kocie miejsce na drzemki 😉

    • Women’s World

      Dawno temu kilka staroci wyrzuciłam, uznając je za totalnie zbędne. Bardzo tego żałuję bo dziś zrobiłabym z nich niezłe cacuszka 🙂

  • uwielbiam takie meble, jednak mąż to typowy minimalistyczny i nowoczesny facet, który chciałby mieć wszystko na wysoki połysk. Mi się marzy kuchnia w starym romantycznym stylu, a ten chciałby szafki otwierane na pilot i lodówkę, która pokazuje swoją zawartość kiedy się w nią zastuka … i weź tu znajdź złoty środek 🙂

    • Women’s World

      To faktycznie problem. Jak widać przeciwieństwa się przyciągają. Ja uwielbiam łączyć styl nowoczesny ze starociami. Może to Twojemu mężowi mogłoby się spodobać 🙂

  • Karolina Jarosz Bąbel

    Uwielbiam tego typu meble i ich metamorfozy 😉 Sama mam 100 letnią szafę i jest nie do zajechania, czego nie powiem o dzisiejszych meblach z sieciówek 😉

  • Ja też uwielbiam takie klimaty, a co najfajniejsze możemy taki mebel dopasować do własnego wnętrza i to jeszcze niewielkim kosztem więc nie dość, że zaoszczędzimy to jeszcze zyskamy oryginalny jedyny w swoim rodzaju mebel, bo nie ma innej opcji jeśli to my sami będziemy go odnawiać musi być wyjątkowy ! 🙂 Z tego co kojarzę jest taka miejscowość o nazwie Czacz i tam można chyba znaleźć sporo starych mebli

  • Uwielbiam takie meble, szczególnie jeśli są własnoręcznie przerabiane. Niestety, jakoś nie widzę ich w swoim domu. Nie wiem czy dobrze bym się z nimi czuła na co dzień.