Moje tu i teraz część 5

„Lis symbolizuje złodziejstwo, oszustwo, fałsz, obłudę, niewdzięczność, egoizm, tchórzostwo, żarłoczność, krwiożerczość, pochlebstwa, podstęp, fortel, obłudę, chytrość, przebiegłość, spryt, samochwalstwo, płodność, cierpliwość, ostrożność, skrytość.”

źródło: bryk.pl

Podstępna lisica (24.10.2016)

Nie mam najlepszego zdania o nerwicy. Powinnam ją oswoić a nawet się z nią zaprzyjaźnić, a za żadne skarby świata nie jestem w stanie tego zrobić. Może to kwestia czasu? Zwykle wyznaję zasadę, że wszystko dzieje się po coś, jednak nie potrafię zrozumieć po co w moim życiu pojawiła się ta piekielna nerwica. Jak dotąd nie dała mi niczego, a zabiera wszystko. Odbiera mi przede wszystkim moje własne życie. A ja przecież nie chcę żyć według jej zasad. Znam już dość dobrze jej reguły i wcale mi się one nie podobają. Powinnam zacząć w końcu tresować tego smoka, ale póki co nie wiem jak to zrobić. Mam nadzieję, że psychoterapia przygotuje mnie do tej tresury. Nie bez powodu porównuję panią N. do lisa. Wydaje mi się, że znam ją od podszewki ale sytuacje z życia codziennego, ukazują coraz to gorsze jej oblicze. Działa przebiegle i podstępnie. Więzi Cię w domu i pozbawia życia towarzyskiego. Utrudnia Ci relacje z innymi ludźmi. Zamyka Cię w świecie Twoich własnych problemów. Jeśli masz zaufaną osobę w swoim otoczeniu, zadręczasz ją swoim nieszczęściem i cierpieniem. Ciągle narzekasz na swój los i eksponujesz swoje dolegliwości. Nie chcesz tego robić, ale nerwica decyduje za Ciebie, co dodatkowo pogłębia Twoją frustrację. Nie masz ochoty być utrapieniem dla nielicznego grona zaufanych osób, ale ciągle przegrywasz w tej walce. Pocieszające jest to, że prawdziwi przyjaciele w Ciebie wierzą i wcale nie uciekają. Ci nieprawdziwi odchodzą, ale oni akurat nie są Ci potrzebni.

leczenie nerwicy

Druga połowa grudnia 2012 c.d.

Wykupiłam te lekarstwa i mam nadzieję, że mi pomogą, choć bardzo się ich boję. Ulotka  i lista skutków ubocznych nie nastraja pozytywnie. Pakuję się i wyjeżdżam do taty na Święta, więc tam zacznę je brać. Po przyjeździe mówię, że muszę je łykać, ale zaznaczam, że się boję. Tato oczywiście rozumie, że jak trzeba to trzeba. Z niepokojem połykam pierwszą tabletkę. Z racji tego, że jutro jest Wigilia, to robię jeszcze stroiki świąteczne do wazonu i na stół. Bardzo zakręciło mi się w głowie. O nie! To na pewno po tej tabletce. Co mi się dzieje? Serce zaraz mi wyskoczy gardłem. Słyszę jego dudnienie w głowie, w uszach, w oczach. Dosłownie wszędzie. Za chwilę chyba będę miała zawał. Oblał mnie zimny pot. Chyba zaraz zemdleję. Muszę się położyć.

leki na nerwicę

Tato wyciąga ciśnieniomierz i mierzy mi ciśnienie. Zwykle mam 110/60, zobaczymy ile mam teraz. 170/90! Chyba zaraz umrę. Co mi się dzieje? Jestem przerażona. Mina taty zdradza to samo. Mówi, że za chwilę zmierzy mi je jeszcze raz. Leżę cały czas i targają mną dreszcze. Cała się telepię i nie potrafię nad tym zapanować. Boli mnie żołądek i chyba muszę do toalety. Powoli wstaję, ale z uwagi na ból żołądka nie mogę się nawet wyprostować. Tylko czy ja nie upadnę? Muszę przecież do toalety! Bolą mnie jelita i mam rozwolnienie. Na szczęście obyło się bez wymiotów. Bardzo źle się czuję. Tato mówi, abym wzięła tabletkę uspokajającą, którą mam brać w awaryjnych sytuacjach. To chyba jest taka właśnie sytuacja. Biorę pół i proszę tatę, aby usiadł koło mnie. Boję się teraz być sama. Widzę u taty smutek na twarzy. Nadal cała się trzęsę. Serce przestaje powoli tak łomotać. Czuję, że zaraz zasnę. Tato nakrywa mnie kocem. Czarne myśli krążą w mojej głowie. Chcę zasnąć! Jak najszybciej. Niech sen przyniesie mi ukojenie.

 

Oczekująca na Tęczę
Oczekująca na Tęczę

Kasia – 32 lata, singielka, bezdzietna, osobowość neurotyczna. Największą wartość ma dla mnie rodzina. Od zawsze bojaźliwa i czasem nieśmiała. Sentymentalna, uczuciowa i opiekuńcza. Nie znoszę kłamstwa, chamstwa, arogancji i prostactwa. Urodzona domatorka. Bardzo łatwo przywiązuję się do ludzi i rzeczy. Kiedyś uwielbiałam żartować, dzisiaj jestem przygaszona przez życie i chorobę. Mam jednak wiarę w wyzdrowienie, dzięki ludziom, których spotkałam na swojej drodze. Wierzę, że jak już wszystko poukłada się w mojej głowie, to poukłada się też wszystko inne.